Jeśli nie macie czasu albo ochoty na robienie obiadu lub macie ochotę na domowy fast food – zróbcie sobie panini! Tak, panini to nic innego jak kanapka. Ja proponuję Wam taką: z soczystym, słodkim pomidorem, aromatycznym pesto i ciągnącą się mozzarellą. Czy można sobie wyobrazić bardziej włoskie połączenie? Chrupiąca, ciepła ciabatta to coś czemu nie sposób się oprzeć. W mojej wersji użyłam dwóch wędlin: prosciutto crudo oraz chorizo, ale jeśli nie jecie mięsa możecie z nich zrezygnować.
Z przepisu otrzymacie dwie spore ciabatty. Na mały głód polecam zjeść połówkę
- 2 ciabatty
- 1 duży pomidor lub 2 mniejsze
- 3 plasterki prosciutto crudo
- kilka plasterków chorizo
- 1 kulka sera mozzarella Galbani
- kilka listków bazylii
- szklanka liści bazylii
- 25 g startego parmezanu lub grana padano
- 1 przeciśnięty ząbek czosnku
- ok. 3 łyżki dobrej oliwy z oliwek
- 1 łyżka orzeszków piniowych (lub innych orzechów)
- szczypta soli
- pieprz
- Wszystkie składniki na pesto poza oliwą umieszczamy w blenderze i pulsacyjnie miksujemy. Dolewamy oliwę i miksujemy jeszcze przez chwilę.
- Ciabattę kroimy wzdłuż na pół. Obie połówki smarujemy pesto. Układamy poszarpane wędliny, plastry pomidora, porwany ser mozzarella i kilka listków bazylii. Powtarzamy z drugą kanapką.
- Za pomocą opiekacza lub patelni grillowej zapiekamy kanapki. Ja użyłam patelni - dociskałam kanapkę naczyniem żaroodpornym, tak aby rozpuszczający się ser ją skleił. Po kilku minutach odwróciłam na drugą stronę.
Przepis bierze udział w konkursie:
Chciałam przygotować dla Was filmik ze składania kanapki, ale zrobiłam to bardzo źle, więc wrzucę go tutaj maleńkimi literami, tylko dla tych najbardziej spostrzegawczych!
obiad Kategoria: