Mówi się, że dorosłość jest fajna, bo można zjeść ciasto na śniadanie. Jednak jeśli sumienie (lub wynik na wadze ) niekoniecznie Wam na to pozwala, możecie zrobić sobie taką owsiankę. Mój domowy tester powiedział, że smakuje jak ciasto marchewkowe. Ja moją owsiankę ugotowałam na mleku migdałowym, żeby jeszcze nieco podbić ten orzechowy aromat, ale spokojnie możecie użyć mleka krowiego, sojowego lub takiego jakie macie akurat “na stanie”.
Mimo, że w kalendarzu jeszcze lato, to poranki są coraz chłodniejsze. Ta owsianka idealnie pasuje do pochmurnych, deszczowych chwil, tych jeszcze zanim wpadniemy w wir kolejnego pracującego dnia. Pachnie cynamonem, bakaliami i jabłkiem. Dla mnie pachnie po prostu jesienią
- 8 - 10 łyżek płatków owsianych
- 1 szklanka mleka migdałowego
- 1 łyżka masła orzechowego
- 4 daktyle
- mała garść suszonej żurawiny
- 1 łyżeczka miodu (lub więcej)
- 1 szklanka startej marchewki (około 2 średnie sztuki)
- 1 starte jabłko
- pół łyżeczki cynamonu
- 1/3 łyżeczki suszonego imbiru
- szczypta mielonego kardamonu
- kilka orzechów włoskich
- Daktyle kroimy na mniejsze części.
- W garnuszku umieszczamy płatki, marchew, jabłko, daktyle oraz żurawinę. Zalewamy mlekiem. Dodajemy przyprawy i dokładnie mieszamy.
- Gotujemy na niewielkim ogniu aż płatki zmiękną i wchłoną płyn.
- Odstawiamy z palnika, dodajemy masło orzechowe oraz miód.
- Posypujemy posiekanymi orzechami włoskimi.
Kocham owsiankę!
Taka marchewkowa jest następna w kolejce…
x x x
Ja też! Zachęcam gorąco do wypróbowania