Są rzeczy przepyszne i jest palone masło. Lepsze od niego jest tylko palone masło z chrupiącą szałwią. I to właśnie za nią zjeździłam wczoraj pół Krakowa, gdyż moja parapetowa uprawa dokonała żywota. Niestety nie udało mi się jej znaleźć i tym razem musiałam zadowolić się samym masłem.
Poniżej mam dla Was przepis na jesienny makaron: muszle makaronowe nadziewane puree dyniowym i szpinakiem. A jeśli będziecie mieć więcej szczęścia niż ja, to w ostatnim kroku do masła topiącego się na patelni, dorzućcie kilka listków szałwii. Jednak i bez niej połączenie dyni, makaronu, sosu pomidorowego i orzechów doskonale się broni!
- ok. 20 makaronowych muszli
- 1 szklanka puree z dyni*
- 100 g ricotty
- garść prażonych, drobno posiekanych orzechów włoskich (ok. 25 g)
- 2 garści świeżego szpinaku
- 1/3 łyżeczki suszonej szałwii
- duża szczypta startej gałki muszkatołowej
- 25 g startego parmezanu
- łyżka masła
- sól
- pieprz
- szklanka passaty pomidorowej
- posiekana mała cebula
- 1 przeciśnięty ząbek czosnku
- pół łyżeczki ziół prowansalskich
- szczypta soli i cukru
- świeżo zmielony pieprz
- Przygotowujemy sos pomidorowy: na oliwie szklimy cebulę, dodajemy passatę, czosnek, zioła i przyprawy. Gotujemy kilka minut, a następnie wylewamy go na dno naczynia żaroodpornego.
- Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Makaron gotujemy aż będzie ciut twardszy niż al dente (dojdzie w piekarniku).
- Przygotowujemy farsz: mieszamy dyniowe puree, ricottę, orzechy, posiekany szpinak, parmezan i przyprawy. Nadziewamy nim muszle, które układamy w naczyniu żaroodpornym.
- Wkładamy do piekarnika na 15 minut.
- Na patelni roztapiamy masło, do momentu aż zacznie się przypalać. Polewamy nim gotowe danie. Muszelki można dodatkowo posypać odrobiną parmezanu.
- Jeśli jesteście w posiadaniu świeżej szałwii to koniecznie z niej skorzystajcie! Dorzućcie kilka listków na patelnię do topiącego się masła. Ściągnijcie aż będzie chrupiąca i wraz z masłem nałóżcie na gotowe danie.
- Szklanka puree dyniowego to u mnie dwie upieczone, małe dynie hokkaido (dokładnie wymyte i pokrojone tak jak na ostatnim zdjęciu piekłam przez 25 minut w 200 stopniach) zmiksowane za pomocą blendera.