Zawsze tak miałam, że ograniczenia w kuchni pozytywnie wpływały na moją kreatywność. Najpierw studencki budżet, potem eksperymenty z dietami eliminacyjnymi, a na koniec insulinooporność. Tym razem ograniczenia wynikają z wiadomej przyczyny, a pokusa na gofry nie chciałam sobie pójść, więc musiałam jej ulec. Kaszy gryczanej nie namoczyłam, maślanki brak, a mleko oszczędzam do kawy i naleśników. Dodatkowo okazało się, że twaróg półtłusty powinien zostać natychmiast zjedzony. Zrobiłam te gofry po raz pierwszy i aż sama się zdziwiłam, że wyszły tak chrupiące
Jak nie macie gofrownicy, to myślę, że z tego ciasta wyjdą też fajne pancakes. Jak tylko będę miała znowu twaróg na stanie to sama sprawdzę
- 200 g twarogu półtłustego
- 2 jajka
- 75 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej (użyłam typu 2000)
- 1/3 szklanki mleka (na wadze 60 g)
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- 1 łyżka ksylitolu
- dowolne owoce - u mnie mus z rozmrożonych owoców leśnych, banan i gorzka czekolada (można też podać np. z jogurtem, z masłem orzechowym, z prażonymi jabłkami)
- Wszystkie składniki łączymy w pojemniku blendera. Ciasto ma mieć konsystencje bardzo gęstej śmietany.
- Mój twaróg był dość suchy, może się okazać, że Wasz wymaga mniej mleka.
- Kluczem do chrupiących gofrów jest mocno rozgrzana gofrownica o dużej mocy (min. 1000 W). Nie otwierajcie jej przed upływem 7 minut!
- Z podanych proporcji otrzymamy 6 średniej wielkości gofrów.
Zrobiłam z podwójnej porcji Wyszły bardzo dobre Dziękuję za przepis Pozdrawiam
Bardzo dobre gofry. Ładnie wyrastają.