Na bardzo dojrzałe banany mam dwa sposoby. Latem, kroję je na plasterki i mrożę w strunowych woreczkach, żeby potem zrobić z nich lody. Jesienią, piekę chlebek bananowy naładowany bakaliami i pachnący cynamonem. Potem przygotowuję dobrą kawę, otulam się kocem i zjadam lekko ciepłą kromkę bez żadnych dodatków. Ale Wy możecie zaszaleć. Posmarujcie chlebek masłem, dżemem, miodem, masłem orzechowym czy kremem czekoladowym. A jak Was najdzie ochota, to możecie przygotować krem jak do ciasta marchewkowego (śmietankowy serek Philadelphia/Twój smak utrzeć z cukrem pudrem i odrobiną ekstraktu waniliowego lub pestkami z laski wanilii) i przełożyć cały bochenek
Pamiętajcie, że chlebek bananowy całkiem nieźle się mrozi. Jeśli nie zjecie go w ciągu 3 dni, umieśćcie połowę ostudzonego bochenka w woreczku strunowym i włóżcie do zamrażarki.
- 2 jajka
- 1/4 szklanki mleka (użyłam owsianego)
- 3 średnie bardzo dojrzałe banany
- 4 łyżki miodu
- 1/4 szklanki oleju roślinnego
- 3/4 szklanki bakalii (u mnie orzechy włoskie, posiekane migdały i żurawina)
- 3/4 szklanki mąki pszennej (użyłam chlebowej)
- 3/4 szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- łyżeczka sody
- łyżeczka cynamonu
- duża szczypta soli
- Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Foremkę o wymiarach 25 x 12 cm wykładamy papierem do pieczenia.
- Banany obieramy i rozgniatamy widelcem.
- W dużej misce roztrzepujemy jajka. Dodajemy olej, mleko i miód, mieszamy trzepaczką.
- Do miski dodajemy banany, mąkę, sodę, cynamon i sól. Mieszamy do połączenia składników.
- Na koniec dodajemy bakalie i delikatnie mieszamy.
- Całą zawartość przelewamy do foremki. Pieczemy do tzw. suchego patyczka, około 50 minut. Zostawiamy na kwadrans w uchylonym piekarniku. Wyciągamy, kroimy jak nieco ostygnie (15 - 20 min).
Apetycznie!
Idealny sposób na nadmiarowe banany…
To prawda! Czasami brązowieją mi szybciej niż zakładałam, wtedy doskonale się sprawdzają