Sezon na bób pomalutku dobiega końca, więc rzutem na taśmę proponuję Wam zrobienie tartaletek właśnie z nim.
Nie wyobrażam sobie lata bez bobu. Jeszcze gdy mieszkałam razem z siostrą gotowałyśmy właściwie codziennie kilogramowy woreczek, rozdzielałyśmy na równiutkie porcje, które pochłaniałyśmy w kilka minut. Tak, oczywiście kończyło się to bólem brzucha z przejedzenia, ale zdecydowanie było warto! Co gorsze, najbardziej lubiłyśmy gdy był lekko rozgotowany i przesolony. Dziś, mimo że wciąż jestem w stanie zjeść pół kilo samego bobu w parę chwil, staram się także używać go jako składnik jakiejś większej całości.
Żeby nie spędzać pięknych, letnich dni w kuchni, przygotowałam dla Was bardzo szybki i prosty przepis. Dodatek cytryny i mięty sprawia, że jest on wręcz idealny w czasie upałów. Jeśli jesteście miłośnikami bobu, do zrobienia tarty przygotujcie lepiej dwie jego szklanki – połowa i tak niespodziewanie zniknie 😉


- szklanka ugotowanego i obranego bobu
- 1 arkusz ciasta francuskiego
- 200g sera ricotta
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
- 2 łyżki drobno posiekanych liści mięty + kilka listków do dekoracji
- pół łyżeczki suszonego tymianku
- sól
- pieprz
- Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Ciasto francuskie dzielimy na 6 kwadratów. Każdemu z nich robimy delikatnie końcem noża ramkę 2 cm od brzegu. Środek kwadratu nakłuwamy widelcem. Wkładamy do piekarnika na 15 minut.
- Mieszamy ricottę z przyprawami, posiekaną miętą i sokiem z cytryny. Wyciągamy ciasto z piekarnika i rozsmarowujemy serową masę we wnętrzu każdej ramki. Wkładamy do piekarnika na 10 minut.
- Wyciągamy tartaletki. Na każdym kawałku układamy bób i listki mięty.

Mniam, prezentują się wybornie
Dzięki!