Przyznam się Wam do czegoś: nie jestem „pizzową” osobą. Nie zjadam całego placka na raz, we włoskiej restauracji prędzej zamówię makaron, a lata temu, w czasach studenckich usłyszałam, że opłaca się kupować ze mną pizzę na pół: zapłacę za połowę, a zjem ćwiartkę. I dokładnie tak to wyglądało do tegorocznej wizyty w Neapolu, w ojczyźnie tego drożdżowego placka. Po raz pierwszy zaczęłam naprawdę doceniać tę nieskomplikowaną potrawę w jej najprostszej wersji. Margherita zjedzona w kultowych neapolitańskich miejscówkach smakowała bezbłędnie: ciasto z przypalonymi bąblami, słodycz pomidorów, prawdziwa mozzarella, dymny aromat, MAGIA! Zjadaliśmy ją niemal codziennie, a ja wróciłam z dodatkowymi kilogramami – niestety nie w walizce. Po powrocie zrobiliśmy przegląd krakowskich miejscówek i na nowo wybraliśmy swoich faworytów. Podjęłam też próby odtworzenia tamtego smaku w domu, jednak szybko pogodziłam się z tym, że bez tej kosmicznej temperatury osiąganej w piecu opalanym drewnem, nie uda mi się doścignąć ideału. No cóż, loty do Neapolu bywają na tyle tanie, że można wyskoczyć na szybką wycieczkę.
Nieco inaczej sprawa ma się z chaczapuri i to pomimo faktu, że do Gruzji wciąż nie dotarłam (nad czym ubolewam i postaram się to zmienić w nadchodzącym roku). Nie bez powodu zestawiam ten drożdżowy wypiek z jego włoskim kolegą, wszak ten pierwszy bywa zwany właśnie gruzińską pizzą. W Krakowie mamy dwie cudne miejscówki, w których rządzą i gotują prawdziwi Gruzini. W obu za każdym razem zamawiam chaczapuri imeruli – tłuściutki drożdżowy placek z serem w środku. Ciężko o prostszą przyjemność z jedzenia. No ok, sporą konkurencję stanowi świeży chleb z masłem ;). Ach, ta moja miłość do pszenicy i glutenu.
Patelnia tytanowa
Dziś nieprzypadkowo prezentuję Wam przepisy na oba dania. Zostałam poproszona o przetestowanie patelni tytanowej niemieckiej firmy Woll. Patelnie te znajdziecie na stronie polskiego dystrybutora: www.patelnie-tytanowe.pl. Co prawda ktoś przy pakowaniu odrobinkę się pomylił i otrzymałam tekturkę pochodzącą z innej serii, ale ważne, że dotarła do mnie wybrana patelnia głęboka Woll Diamond Pro.
Chaczapuri przygotowałam na płycie ceramicznej, natomiast pizzę upiekłam. Tak, patelnia ta doskonale sprawdza się w piekarniku rozgrzanym do 250 stopni.
Poza opisanymi wyżej daniami, na patelni przygotowywałam m.in. filety z dorsza na duszonych warzywach, racuchy czy szakszukę. Po kilku tygodniach testów muszę przyznać producentowi rację. Patelnia nagrzewa się błyskawicznie i równomiernie, a z tak nieprzywierającą i łatwą w czyszczeniu powłoką nie spotkałam się jeszcze nigdy. Mam egzemplarz z wysokim brzegiem, dlatego nic z niej nie ucieka, a mieszanie zawartości patelni nie jest problemem. Prawdą jest także to, że jest to patelnia do smażenia bez tłuszczu lub z jego niewielką ilością.
Do minusów mogłabym zaliczyć dwie rzeczy: cena i waga. Robię to jednak bez większego przekonania, gdyż po pierwsze jak wiadomo za jakość się płaci, a każdy kto regularnie wymienia teflonowe patelnie, po kilku latach i tak osiągnie podobny poziom wydatków. Producent daje 25 lat gwarancji na dno patelni. Mam nadzieję, że okaże się to prawdą. A co do wagi – chiński wok też swoje waży, a nikt się go nie czepia
- 400 g mąki pszennej typu 00 (lub zwykłej)
- 260 g letniej wody
- 4 g suchych drożdży
- 8 g soli
- szczypta cukru
- 1 mała cebula
- 1 ząbek czosnku
- szczypta cukru
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano
- sól
- pieprz
- olej do smażenia
- 125 g mozzarelli (1 kulka)
- kilka listków świeżej bazylii
- 3 plasterki szynki dojrzewającej
- spora garść rukoli
- parmezan lub grana padano do posypania
- oliwa z oliwek
- Łączymy składniki ciasta. Użyłam do tego robota z końcówką - hakiem. Ciasto po wyrobieniu powinno być gładkie i elastyczne. Każda mąka inaczej chłonie wodę, jednak starajcie się w trakcie wyrabiania, nie dosypywać zbyt dużo mąki, choć będzie Was kusiło.
- Ciasto przekładamy do naoliwionej miski. Może rosnąć na dwa sposoby: na blacie, przykryte ścierką do czasu podwojenia objętości lub w lodówce (preferuję ten sposób). Jeśli zdecydujecie się na drugą metodę, przykryjcie miskę folią spożywczą i umieście je w lodówce na minimum 24 godziny (a jeśli macie czas to na 36 h). Wyjmijcie ciasto na blat 2 godziny przed pieczeniem.
- Cebulę drobno siekamy i szklimy na oleju. Dodajemy posiekany drobno czosnek. Smażymy 1-2 minuty. Dodajemy sos pomidorowy i przyprawy. Gotujemy na niewielkim ogniu aż sos zgęstnieje (około 30 minut). Studzimy.
- Rozgrzewamy piekarnik do 250 stopni z patelnią w środku (używałam funkcji termoobieg + grill).
- Ciasto dzielimy na dwie kulki. Jedną przykrywamy ściereczką, a drugą rozwałkowujemy (28 - 30 cm średnicy). Wyciągamy ostrożnie rozgrzaną patelnię i zsuwamy na nią gotowy placek. Nakładamy sos pomidorowy. Wkładamy do piekarnika na 10 minut. Po tym czasie wysuwamy patelnie i układamy poszarpaną mozzarellę oraz listki bazylii. Pieczemy aż ser się roztopi, a pizza nieco zarumieni (5 - 7 minut).
- W tym czasie rozwałkowujemy drugi placek. Wyciągamy gotową pizzę, a z kolejną postępujemy analogicznie. Tylko tym razem pieczemy ciągiem 15 - 17 minut, a po wyjęciu nakładamy porwaną szynkę, wymytą i osuszoną rukolę. Posypujemy parmezanem i skrapiamy dobrą oliwą z oliwek.
- 500 g mąki
- 8 g drożdży instant
- 200 g jogurtu greckiego lub gęstego naturalnego
- 200 ml letniej wody
- 1 płaska łyżeczka soli
- szczypta cukru
- 400 g sera korycińskiego naturalnego (lub 200 g fety i 200 g mozzarelli)
- sól
- pieprz
- 2 łyżki roztopionego masła
- posiekana natka pietruszki
- Wyrabiamy elastyczne, gładkie ciasto. Użyłam robota kuchennego z końcówką - hakiem. Odstawiamy do podwojenia objętości w ciepłe miejsce, bez przeciągów (ok. 2 godziny).
- Ser ścieramy i doprawiamy solą i pieprzem.
- Wyrośnięte ciasto dzielimy na cztery części, podobnie jak starty ser. Kulkę z ciasta delikatnie rozpłaszczamy i umieszczamy na niej kulkę sera (zdjęcie na dole wpisu). "Zamykamy" ser w cieście i rozwałkowujemy na cienki placek.
- Smażymy na suchej, rozgrzanej patelni po 5-7 minut z każdej strony. Gorący placek smarujemy roztopionym masłem i posypujemy posiekaną natką pietruszki. Z każdą porcją ciasta postępujemy tak samo.