6 marca 2015

Nadziane kulki z ciasta francuskiego

W Akademii Kurta Schellera potrawa ta opisana była jako börek. Nie znam się bardzo na kuchni tureckiej, ale przypuszczam że ta nazwa to w tym momencie pewne nadużycie. Zamiast ciasta filo użyliśmy ciasta francuskiego. Nadzienie z kurczaka także nie jest jednym z tradycyjnych farszów. Ale mniejsza o nazewnictwo: zostańmy po prostu przy nadziewanych kulkach Są bardzo proste do wykonania, a będą stanowić wdzięczną przekąskę lub nawet obiad.

Nadziewane kulki z ciasta francuskiego
Porcje: 8
Wydrukuj
Czas przygotowania
15 min
Czas gotowania
25 min
Czas całkowity
1 godz
Czas przygotowania
15 min
Czas gotowania
25 min
Czas całkowity
1 godz
Potrzebujesz
  1. 1 arkusz ciasta francuskiego
  2. 400g mięsa z piersi z kurczaka
  3. 1 cebula
  4. 2 ząbki czosnku
  5. łyżeczka suszonego tymianku
  6. pęczek koperku
  7. sól, pieprz
  8. czarnuszka
  9. jajko
Przygotowanie
  1. Czosnek kroimy w plasterki, cebulę i kurczaka w kostkę, koperek siekamy.
  2. Na patelni podsmażamy cebulę z czosnkiem około 1 minutę. Dodajemy kurczaka i smażymy 4-5 minut. Dodajemy koperek, tymianek, sól i pieprz.
  3. Farsz przekładamy z patelni do miski, żeby szybciej ostygł.
  4. Ciasto francuskie kroimy na kwadraty. Nakładamy nadzienie. Najlepiej robić to rękami, a nie łyżką, gdyż wtedy większość płynu zostanie nam na dłoniach i ciasto mniej rozmoknie. Łączymy rogi ciasta i formujemy kulkę.
  5. Każdą kulkę malujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy czarnuszką.
  6. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 20-25 minut.
Notatki
  1. Do całkowitego czasu dodałam 20 minut na ostudzenie farszu. Z jednego arkusza ciasta otrzymałam 8 kulek.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
przekąska Kategoria:

Tagi:

4 marca 2015

Pomidor faszerowany kozim serem

Dzisiaj kolejny pomidorowy przepis kuchni śródziemnomorskiej poznany w Akademii Kurta Schellera. Jest to wersja uproszczona, której przygotowanie zajęło mi około 10 minut. W oryginale podawaliśmy tę potrawę z krewetkami. Myślę, że szczególnie latem będzie to wdzięczna i nieskomplikowana piknikowa przekąska.

Pomidor faszerowany kozim serem
Porcje: 4
Wydrukuj
Czas przygotowania
10 min
Czas całkowity
1 godz 10 min
Czas przygotowania
10 min
Czas całkowity
1 godz 10 min
Potrzebujesz
  1. 4 pomidory
Na serowe nadzienie
  1. 200g sera koziego
  2. 2 łyżki oliwy z oliwek
  3. łyżka drobno pokrojonego szczypiorku
Na tapenadę
  1. 150g zielonych oliwek
  2. 1 ząbek czosnku
  3. 1 łyżka oliwy
  4. 2 fileciki anchois
  5. sól, pieprz
Do podania
  1. 2 garści rukoli
  2. łyżeczka octu balsamicznego
Przygotowanie
  1. Pomidory sparzamy i obieramy ze skórki. Odcinamy górę pomidora i wydrążamy środek.
  2. Składniki na nadzienie serowe mieszamy.
  3. Składniki tapenady łączymy w blenderze.
  4. Serowe nadzienie umieszczamy w rękawie cukierniczym i wciskamy do pomidora do 3/4 wysokości. Górę uzupełniamy tapenadą.
  5. Pomidora kładziemy na kawałku folii spożywczej i robimy jakby "banieczkę". Chłodzimy przez godzinę w lodówce.
  6. Podajemy na rukoli skropionej balsamico.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
przekąska Kategoria:

Tagi:

3 marca 2015

Kulinarna Warszawa i Akademia Kurta Schellera

W ostatni weekend miałam przyjemność odwiedzić naszą stolicę i wziąć udział w dwudniowym szkoleniu w Akademii Kurta Schellera. Tematem kursu była kuchnia śródziemnomorska. 

Mój plan na przedłużony weekend w Warszawie zakładał odwiedzenie kilku miejsc polecanych w Internecie, jednak życie nieco go zweryfikowało Po próbowaniu potraw przygotowanych w Akademii do końca dnia nie byłam w stanie praktycznie nic zmieścić. Poniżej krótki opis miejsc, w których udało mi się czegoś spróbować.

 

Mąka i Woda

ul. Chmielna 13A, Warszawa

www

Miejsce, które chyba najbardziej znane jest z fantastycznego Raviolo con uvo. Od kilku ładnych miesięcy chciałam spróbować tego dania i wreszcie mi się udało. Nie zawiodłam się, jest absolutnie doskonałe. Proste połączenie domowej ricotty, jajka, palonego masła i szałwii. Muszę spróbować to powtórzyć Ponadto spróbowaliśmy Pizzy bianca – poprawne dobre ciasto, nieprzeładowane dodatkami. Do tego wszystkiego dochodzi bardzo ładny, nowoczesny design lokalu. Polecam!

raviolo

pizzabianca

piwo

 

Miłość

ul. Kredytowa 9, Warszawa

www

Wybraliśmy się tutaj na śniadanie zaraz po przyjeździe do Warszawy. Ja wybrałam zestaw składający się z szakszuki, hummusu i tabbouleh z kaszy jaglanej. Najadłam się na parę ładnych godzin. Jedynie hummus mógłby być nieco bardziej sezamowy, ale całość bardzo mi smakowała. Krzyś zjadł kanapki z bekonem, czekoladą i serem pleśniowym. Skorzystałam z okazji i również jej spróbowałam. Ciekawe połączenie, jednak chyba czekolada wybijała się za bardzo na pierwszą pozycję, nie dając zbyt wielkiego pola do popisu pozostałym składnikom.

milosc

 

Krowarzywa

ul. Hoża 42, Warszawa

www

Poniższe zdjęcia pochodzą z facebookowego profilu tego miejsca. Mi nie udało się ich zrobić, bo ruch w małym lokalu był naprawdę spory. Początkowo byliśmy o krok od zrezygnowania z powodu braku stolika. Jednak okazało się, że wszystko idzie dość sprawnie. Spróbowaliśmy więc cieciorexa i burgera tygodnia – śródziemnomorskiego. Oba godne polecenia i oba bardzo sycące

krowarzywa

 

Teraz punkt najważniejszy – krótkie podsumowanie szkolenia.  Jestem oczarowana szefem Kurtem Schellerem. Stres, który towarzyszył mi przed kursem był totalnie nieuzasadniony. Szef okazał się bardzo sympatyczną, ciepłą i zabawną osobą. Opowiadał ciekawe anegdoty z kuchennego świata i cierpliwie odpowiadał na nasze pytania. W kuchni i w jadalni towarzyszył nam jego olbrzymi berneńczyk. Psina była niesamowicie grzeczna, mimo tylu otaczających ją zapachów. Dzień rozpoczęliśmy od porannej kawy i ubrania fartuszków. 

Na pierwszy ogień poszło filetowanie ryby, czyli coś czego bałam się najbardziej. Zupełnie niepotrzebnie. Wszystko zostało dobrze wytłumaczone, a potem każdy z nas dostał swoją rybę do oczyszczenia. W dalszej części zostaliśmy przydzieleni do stanowisk gdzie przygotowywaliśmy składniki do potraw, które następnie wspólnie robiliśmy. Każdy dostał szanse asystowania szefowi na głównym stanowisku. Reszta notowała cenne wskazówki lub pomagała. 

Po dwóch, trzech przygotowanych potrawach szliśmy do jadalni, żeby sprawdzić co nam z tego wyszło. Poniżej kilka zrobionych telefonem zdjęć. Potrawy nie wyglądają tak perfekcyjnie jakby mogły. Szef nakładał pierwsze, wzorcowe porcje, a potem musieliśmy radzić sobie sami

kurt1

1 Okoń z ratatouille

2 Dorada na papryce i porach z sosem pomidorowym i krewetką

 

kurt2

1 Chłodnik Cordoba podany z jajkiem i kozim serem

2 Pomidor faszerowany kozim serem i tapenadą

 

kurt3

1 Jagnięcina z ciecierzycą, warzywami i kaszą kuskus

2 Saltimbocca na risotto z szafranem

 

kurt4

1 Przegrzebki z duszoną soczewicą z cytrusami

2 Krem z cukinii z tatarem z tuńczyka i łososia

 

kurt5

1 Börek z ciasta francuskiego z nadzieniem z kurczaka

2 Tarta z porem i serem feta | Pessah z ciasta ziemniaczanego z nadzieniem z mięsa wołowego | Hummus

 

kurt6

1 Pączki weneckie

2 Fiadone | Tort z polenty

 

Polecam kurs osobom, które tak jak ja kochają gotować i chcą to robić lepiej. Jestem zachwycona, że tam trafiłam i dziękuje tym, którzy mi to umożliwili. Przypuszczam, że jeszcze wybiorę się na inne kursy w Akademii. Już nawet kilka sobie wybrałam

Facebookpinterestmail
recenzja Kategoria:

Tagi: