Dzisiaj na obiad serwuję kaszę przygotowaną w sposób podobny do risotto. Nie jestem wielką fanką przeróbek słowa risotto takich jak pęczotto, czy gryczotto, dlatego w tytule użyłam sformułowania kasza gryczana à la risotto. Co innego tofurnik czy tofucznica – te neologizmy akurat lubię ;). Wróćmy jednak do tematu naszego dania – kasza gryczana niepalona jest bardziej wartościowa od jej prażonej wersji. Wynika to po prostu z tego, że w procesie palenia pozbawia się jej części witamin. Jest bardzo dobrym źródłem białka.
Jeśli ktoś miałby ochotę przerobić ten przepis na danie wegańskie wystarczy zastąpić masło oliwą, a ser płatkami drożdżowymi.
- 400g kaszy gryczanej niepalonej
- 150g świeżego szpinaku
- 40g orzechów włoskich
- 400g pieczarek
- 1l bulionu warzywnego
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- łyżka świeżych listków tymianku
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki drobno startego twardego sera (grana padano, parmezan)
- sól, pieprz
- oliwa
- Cebulę kroimy w kostkę. Drobno siekamy czosnek. Pieczarki kroimy w plasterki, szpinak myjemy. Orzechy prażymy na suchej patelni i drobno siekamy.
- W garnku o grubym dnie lub na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy i roztapiamy łyżkę masła. Dodajemy cebulę i szklimy przed 2 minuty. Następnie dodajemy czosnek. Po około minucie dodajemy kaszę, którą prażymy przez 2 minuty.
- Stopniowo dodajemy bulion (po szklance), za każdym razem czekając aż kasza go wchłonie.
- Gdy już dodamy cały bulion dorzucamy szpinak, pieczarki, tymianek, sól i pieprz. Pieczarki i szpinak po chwili zaczną wypuszczać wodę. Czekamy aż wszystko się wchłonie. Trwa to około 10 minut. W tym momencie należy sprawdzić czy kasza jest wystarczająco miękka. Jeśli nie jest dodajcie jeszcze trochę wody.
- Odstawiamy kaszę, dodajemy ser, orzechy i pozostałą łyżkę masła. Wszystko mieszamy. W razie potrzeby doprawiamy jeszcze solą i pieprzem. Na wierzch nałożonej porcji dodajemy kilka listków świeżego tymianku.
świetny pomysł na kaszę gryczaną!
Dzięki!