4 października 2018

Zawijane drożdżówki z jabłkami i cynamonem

Bardzo słodko tu u mnie ostatnio. To chyba ten początek jesieni tak na mnie działa, że chce mi się włączać piekarnik i otaczać się pięknymi zapachami, które się z niego wydobywają. Do tego dochodzą podarunki od dobrych ludzi wokół: najpierw orzechy, teraz jabłka. No więc przetwarzam te cudne prezenty, część zamykam w słoiku, część zużywam na bieżąco. A takie zawijane drożdżówki chodziły za mną bardzo długo. Miały być klasyczne cinnamon rolls z samym cynamonem, ale postanowiłam dodać do nich trochę jabłkowego musu. Dzięki niemu są cudownie wilgotne. Ich wielkość zależy od tego jak rozwałkujecie ciasto i jak je pokroicie. Możecie pokroić rolkę na dwu- czy trzycentymetrowe kawałki, ale uważajcie wtedy na czas pieczenia, może się nieznacznie skrócić (ok. 20 minut). 

Zostawiam Was z masą zdjęć. Miałam urocze modelki, więc nie mogłam się powstrzymać

Zawijane drożdżówki z jabłkami i cynamonem
Porcje: 7
Wydrukuj
Czas całkowity
3 godz
Czas całkowity
3 godz
Potrzebujesz
  1. 200 g mąki pszennej
  2. 75 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (lub zwykłej pszennej)
  3. 3 łyżki cukru
  4. 1 łyżeczka suchych drożdży (ok. 4 g)
  5. 50 g masła
  6. 100 ml mleka
  7. 1 jajko
Nadzienie
  1. 1 jabłko (użyłam złotej renety)
  2. 3 łyżeczki cynamonu
  3. 3 łyżki cukru trzcinowego
  4. 1 łyżka masła roztopionego
Na wierzch
  1. garść orzechów włoskich
  2. 1 łyżka płynnego miodu
Przygotowanie
  1. W rondelku roztapiamy masło w mleku (nie zagotowujemy, masło ma się tylko rozpuścić). Jajko roztrzepujemy.
  2. W misce umieszczamy mąki, cukier i drożdże. Dodajemy mleko z masłem (ma być lekko ciepłe) i jajko. Wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto. Ja użyłam robota kuchennego z hakiem, ale można wyrobić ciasto ręcznie.
  3. Z ciasta formujemy kulę, umieszczamy ją w misce, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 2 godziny.
  4. Jabłko obieramy, kroimy w drobną kostkę. Prażymy w rondelku, na niewielkim ogniu, dodając 3-4 łyżki wody. Mieszamy co jakiś czas, aż do uzyskania prawie gładkiej konsystencji. Zestawiamy z ognia.
  5. Jabłko mieszamy z masłem, cynamonem i cukrem.
  6. Ciasto rozwałkowujemy na prostokąt (podsypujemy mąką w razie potrzeby). Rozsmarowujemy nadzienie. Zawijamy rolkę z ciasta wzdłuż dłuższego boku. Kroimy na kawałki o długości 4-5 cm. Drożdżówki układamy w tortownicy lub okrągłym naczyniu żaroodpornym wyłożonym papierem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut przykryte ściereczką.
  7. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Drożdżówki pieczemy 22-25 minut (gdy za szybko brązowieją możecie je przykryć folią).
  8. Na kilka minut przed końcem pieczenia rozgrzewamy patelnie. Podprażamy posiekane orzechy włoskie. Ściągamy z ognia i dokładnie mieszamy z miodem.
  9. Wyłączamy piekarnik i wysuwamy blachę z drożdżówkami. Na wierzch każdej z nich nakładamy orzechy.
  10. Drożdżówki zostawiamy w lekko uchylonym piekarniku na 7-10 minut. Wyciągamy.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

30 września 2018

Chlebek bananowy z mąką orkiszową i bakaliami

Na bardzo dojrzałe banany mam dwa sposoby. Latem, kroję je na plasterki i mrożę w strunowych woreczkach, żeby potem zrobić z nich lody. Jesienią, piekę chlebek bananowy naładowany bakaliami i pachnący cynamonem. Potem przygotowuję dobrą kawę, otulam się kocem i zjadam lekko ciepłą kromkę bez żadnych dodatków. Ale Wy możecie zaszaleć. Posmarujcie chlebek masłem, dżemem, miodem, masłem orzechowym czy kremem czekoladowym. A jak Was najdzie ochota, to możecie przygotować krem jak do ciasta marchewkowego (śmietankowy serek Philadelphia/Twój smak utrzeć z cukrem pudrem i odrobiną ekstraktu waniliowego lub pestkami z laski wanilii) i przełożyć cały bochenek

Pamiętajcie, że chlebek bananowy całkiem nieźle się mrozi. Jeśli nie zjecie go w ciągu 3 dni, umieśćcie połowę ostudzonego bochenka w woreczku strunowym i włóżcie do zamrażarki. 

Chlebek bananowy
Porcje: 1
Wydrukuj
Czas całkowity
1 godz
Czas całkowity
1 godz
Potrzebujesz
  1. 2 jajka
  2. 1/4 szklanki mleka (użyłam owsianego)
  3. 3 średnie bardzo dojrzałe banany
  4. 4 łyżki miodu
  5. 1/4 szklanki oleju roślinnego
  6. 3/4 szklanki bakalii (u mnie orzechy włoskie, posiekane migdały i żurawina)
  7. 3/4 szklanki mąki pszennej (użyłam chlebowej)
  8. 3/4 szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej
  9. łyżeczka sody
  10. łyżeczka cynamonu
  11. duża szczypta soli
Przygotowanie
  1. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Foremkę o wymiarach 25 x 12 cm wykładamy papierem do pieczenia.
  2. Banany obieramy i rozgniatamy widelcem.
  3. W dużej misce roztrzepujemy jajka. Dodajemy olej, mleko i miód, mieszamy trzepaczką.
  4. Do miski dodajemy banany, mąkę, sodę, cynamon i sól. Mieszamy do połączenia składników.
  5. Na koniec dodajemy bakalie i delikatnie mieszamy.
  6. Całą zawartość przelewamy do foremki. Pieczemy do tzw. suchego patyczka, około 50 minut. Zostawiamy na kwadrans w uchylonym piekarniku. Wyciągamy, kroimy jak nieco ostygnie (15 - 20 min).
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

28 września 2018

Pieczone jabłka z migdałowym budyniem z kaszy jaglanej

Jesień to dla mnie zapach jabłek z cynamonem: szarlotka – taka prawie bez ciasta, za to z olbrzymią ilością owoców, jabłkowe crumble z maślaną kruszonką, czy nadziewane, pieczone jabłka z bakaliami. Moja miłość do tego aromatu z całą pewnością opiera się na wspomnieniach. Doskonale pamiętam te cieniutkie plasterki jabłek, które mój Dziadek suszył na kaloryferach w całym mieszkaniu i cudowną szarlotkę mojej Babci.

Proponuję Wam dzisiaj zdrowy deser, który przy okazji jest wegański (o ile nie użyjecie krowiego mleka i miodu). Jabłka nafaszerowałam budyniem jaglanym z migdałami, daktylami i cynamonem. Podałam je z dżemem malinowym przygotowanym miesiąc temu, kiedy świat za wyglądał całkiem inaczej . Posypałam chrupiącą, domową granolą z płatków owsianych i migdałowych.

Pieczone jabłka z migdałowym budyniem z kaszy jaglanej
Porcje: 8
Wydrukuj
Czas całkowity
45 min
Czas całkowity
45 min
Potrzebujesz
  1. 6 - 8 jabłek
  2. pół szklanki kaszy jaglanej
  3. 1,5 szklanki mleka (użyłam owsianego; może być migdałowe, sojowe lub krowie)
  4. 5 - 6 daktyli
  5. 25 g migdałów (obranych, w słupkach lub płatkach)
  6. 1 łyżeczka cynamonu
  7. syrop klonowy/z agawy/miód (do smaku)
Do podania
  1. dżem malinowy (czubata łyżeczka na każde jabłko)
  2. 2-3 łyżki granoli lub uprażonych, posiekanych orzechów (opcjonalnie)
Przygotowanie
  1. W pierwszym kroku pozbywamy się goryczki z kaszy jaglanej. Ja prażę kaszę na suchej patelni, aż zacznie wydzielać przyjemny zapach. Następnie przesypuję na sitko i przelewam kilka razy wodą.
  2. Kaszę zalewamy mlekiem, dodajemy do niej migdały i daktyle. Gotujemy ok. 15 minut na małym ogniu pod przykryciem. Nie mieszamy. Ściągamy kaszę z palnika i sprawdzamy czy wchłonęła cały płyn. Jeśli nie, zostawiamy ją przykrytą na 7 - 10 minut.
  3. Do kaszy dodajemy cynamon. Miksujemy blenderem ręcznym na gładką masę. Próbujemy - jeśli wolimy słodszy budyń, dodajemy miodu lub syropu klonowego/z agawy (ja nie dosładzałam).
  4. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Jabłka myjemy, ścinamy wierzch i wydrążamy środek. Każde jabłko nadziewamy budyniem jaglanym. Przykrywamy ściętym wierzchem, układamy w naczyniu żaroodpornym wyłożonym papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na około 25 minut (jabłka mają się "zmarszczyć", ale nie przypalić).
  5. Jabłka podajemy z dżemem malinowym, posypane granolą lub orzechami (dla łasuchów: dodajcie na wierzch odrobinę płynnego miodu lub słodkiego syropu ).
Notatki
  1. Ilość jabłek zależy od ich wielkości i od tego jak bardzo je wydrążycie. Jeśli nie zużyjecie całego budyniu, zjedzcie go następnego dnia na śniadanie!
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

17 kwietnia 2018

Tarta z musem pistacjowym i malinami

O jakie to dobre! Jeśli lubicie pistacjowe lody albo smaki typu solony karmel, to ta tarta ze słono-słodkim musem przypadnie Wam do gustu. Celowo używam słowa mus, bo nie dodawałam do masy żadnej żelatyny. Tartę należy podawać dobrze schłodzoną. Sam krem można wykorzystać także w warstwowych deserach.

Mam pełną świadomość tego, że pistacje i biała czekolada to niezła bomba kaloryczna, ale po pierwsze nie musicie zjeść całego ciasta na raz, a po drugie zamiast twarogu czy śmietany do przygotowania masy użyłam mniej kalorycznych serków wiejskich.

Co do samego wykonania – jedyną czasochłonną czynnością jest obranie pistacji. Można kupić już łuskane, ale ja niestety ich w mojej okolicy nie znalazłam. Proces ten zajmie Wam około 20-30 minut, polecam więc włączyć Netflixa i oglądnąć jeden odcinek serialu, ewentualnie zaangażować w tę robotę kogoś z domowników

Tarta z musem pistacjowym i malinami
Wydrukuj
Czas całkowity
3 godz
Czas całkowity
3 godz
Ciasto
  1. 200 g mąki pszennej
  2. 100 g schłodzonego masła bez laktozy Mlekovita
  3. 2 łyżki lodowatej wody
  4. 50 g cukru pudru
  5. szczypta soli
Mus pistacjowy
  1. 250 g orzechów pistacjowych (w łupinach, mogą być solone)
  2. 2 serki Wiejskie Polskie bez laktozy Mlekovita
  3. 1 tabliczka białej czekolady (90 g, można użyć białej czekolady bez laktozy)
  4. 1 łyżka wody różanej (opcjonalnie, ale bardzo polecam)
Do dekoracji
  1. 220 g malin
  2. kilka posiekanych pistacji
  3. 2 łyżeczki cukru pudru
Ciasto
  1. Przygotowujemy kruche ciasto. Masło siekamy z przesianą mąką i wyrabiamy w palcach aż zacznie przypominać kruszonkę. Dodajemy sól, cukier oraz wodę. Krótko wyrabiamy. Zawijamy w folię i wkładamy na godzinę do lodówki.
  2. Po godzinie wyciągamy ciasto, rozwałkowujemy na stolnicy oprószonej mąką. Przekładamy do formy wysmarowanej tłuszczem (masłem lub olejem roślinnym). Wkładamy na 30 minut do lodówki.
  3. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Ciasto nakłuwamy widelcem, wykładamy papierem do pieczenia na który wysypujemy np. fasolę. Pieczemy przez 15 minut. Ściągamy fasolę i papier i przypiekamy jeszcze przez około 5-7 minut. Ma się delikatnie zarumienić.
  4. Wyciągamy z piekarnika i studzimy.
Mus pistacjowy
  1. Pistacje obieramy z łupin i w palcach ściągamy z nich skórkę. Nie trzeba robić tego dokładnie, wystarczy wziąć orzech między kciuk i palec wskazujący i kilka razy "przeturlać".
  2. Wsypujemy pistacje do pojemnika blendera z nożem w kształcie litery "S". Miksujemy do osiągnięcia maślanej konsystencji. Warto robić przerwy, żeby nie przegrzać blendera. Przekładamy pistacjowe masło do miski.
  3. W pojemniku blendera miksujemy serki wiejskie (razem z płynem). Mieszamy serową masę z pistacjami.
  4. W kąpieli wodnej roztapiamy tabliczkę czekolady. Łączymy z pozostałymi składnikami musu. Dodajemy wodę różaną i mieszamy.
  5. Wykładamy mus na wystudzony spód. Dekorujemy malinami. Chłodzimy przez około 1 godzinę w lodówce. Przed podaniem posypujemy posiekanymi pistacjami i cukrem pudrem.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Przepis bierze udział w akcji:

Mlekovita - najlepsza na każdą porę dnia

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

10 kwietnia 2018

Lody o smaku masła orzechowego i dżemu

Peanut butter & jelly (a w tym przypadku: jam) to klasyczne, amerykańskie połączenie, zwykle serwowane na kanapkach. A może by tak skorzystać z niego inaczej?

Przygotowałam przepis na lody o smaku PB&J. Są one przeznaczone dla ludzi, którzy potrafią, tak jak ja, wyjadać masło orzechowe prosto ze słoika! Są intensywnie orzechowe, bardzo sycące, a gdy wybierzemy dobrej jakości dżem i masło – całkiem zdrowe

Lody o smaku masła orzechowego i dżemu
Wydrukuj
Czas całkowity
3 godz
Czas całkowity
3 godz
Potrzebujesz
  1. 400 g jogurtu greckiego
  2. 150 g masła orzechowego
  3. 2 łyżki miodu
  4. 2 łyżki dżemu z porzeczek (lub jagód lub borówek)
Do podania
  1. borówka amerykańska
  2. posiekane orzeszki ziemne
Przygotowanie
  1. Mieszamy jogurt z masłem orzechowym i miodem. Przekładamy do miski wyłożonej folią spożywczą.
  2. Wstawiamy do zamrażarki na pół godziny. Po tym czasie wyciągamy i dodajemy dżem. Mieszamy.
  3. Wstawiamy do zamrażarki i zostawiamy tam na około 3 godziny. W tym czasie wyciągamy 2-3 razy, żeby przemieszać lody, aby równomiernie się zamroziły.
  4. Podajemy z borówkami i posiekanym orzeszkami ziemnymi.
Notatki
  1. Starajcie się wybrać dobre masło orzechowe. Możecie je zrobić sami lub kupić takie bez dodatku soli i cukru. Ja użyłam masła crunchy, bo lubię jak coś chrupie
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

25 marca 2018

Truskawkowe lody z wodą różaną

Najszybsze domowe lody to te z mrożonych owoców Jeśli tak jak mnie skończyły się Wam zapasy zamrożonych w sezonie truskawek czy malin, skorzystajcie z tych gotowych. Dodatek wody różanej jest opcjonalny, ale polecam Wam się w nią zaopatrzyć i dodawać do deserów, ciast czy koktajli. Jestem pewna, że tak jak ja uzależnicie się od tego cudownego aromatu.

Truskawkowe lody z wodą różaną
Porcje: 4
Wydrukuj
Czas całkowity
40 min
Czas całkowity
40 min
Potrzebujesz
  1. 1 opakowane mrożonych truskawek Hortex
  2. 1 łyżka wody różanej
  3. 1 czuba łyżka jogurtu greckiego
  4. 3 łyżki miodu
  5. garść pistacji
Przygotowanie
  1. W kielichu blendera umieszczamy zamrożone truskawki. Jeśli macie mniejszy blender w ostrzem typu S możecie zrobić to w 2-3 turach.
  2. Do zmiksowanych truskawek dodajemy jogurt, miód i wodę różaną. Miksujemy. Jeśli lody będą niewystarczająco słodkie, można dodać więcej miodu lub cukru.
  3. Przekładamy do miski, którą wkładamy na około pół godziny do zamrażarki (w połowie czasu mieszamy).
  4. Podajemy z obranymi i posiekanymi pistacjami.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

 

Przepis bierze udział w akcji:

Kolorowy i wiosenny stół z Hortex

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

Kruche ciasto z jagodami i jeżynami

Wiele lat temu oglądałam film My Blueberry Nights. Dziś nie pamiętam już jego fabuły, za to doskonale zapadła mi w pamięć ścieżka dźwiękowa oraz pełne tytułowych owoców ciasto. Ok, i może trochę nastoletnia fascynacja Judem Law

Czekając na krajowe, świeże owoce jagodowe postanowiłam wspomóc się mrożonkami. Dzień wcześniej przełożyłam jagody oraz jeżyny do dużej miski i wstawiłam na noc do lodówki. Następnego dnia po pozbyciu się nadmiaru soku nadawały się do przygotowania ciasta. Oczywiście możecie użyć innych owoców lub ich mieszanki (np. miksu owoców leśnych).

Kruche ciasto z jagodami i jeżynami
Porcje: 8
Wydrukuj
Czas całkowity
2 godz 30 min
Czas całkowity
2 godz 30 min
Potrzebujesz
  1. 400 g mąki pszennej
  2. 200 g zimnego masła
  3. 2 łyżki cukru pudru
  4. 3-4 łyżki zimnej wody
  5. 1 rozbełtane jajko (do posmarowania ciasta)
Nadzienie
  1. 1 opakowanie mrożonych jagód leśnych Hortex
  2. 1 opakowanie mrożonych jeżyny Hortex
  3. 5-6 łyżek cukru (lub ksylitolu)
  4. 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  5. 1 łyżka wody pomarańczowej lub skórka z połowy pomarańczy
Do podania
  1. cukier puder
  2. bita śmietana lub lody śmietankowe (opcjonalnie)
Przygotowanie
  1. Zaczynamy od rozmrożenia jagód i jeżyn. Po rozmrożeniu odlewamy nadmiar wody.
  2. Do owoców dodajemy cukier, mąkę i wodę pomarańczową. Mieszamy i umieszczamy na sitku, żeby pozbyć się nadmiaru soku.
Ciasto
  1. Masło kroimy w drobną kostkę. Krótko wyrabiamy kruche ciasto stopniowo dodając zimną wodę.
  2. Ciasto owijamy folią aluminiową i wkładamy na minimum 30 minut do lodówki.
  3. Wyciągamy ciasto i dzielimy na dwie części - jedną trochę większą od drugiej. Mniejszą chowamy do lodówki.
  4. Formę na tartę smarujemy masłem. Większą część ciasta rozwałkowujemy cienko. Wkładamy do formy, którą następnie umieszczamy na kolejne 30 minut w lodówce.
  5. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Drugą część ciasta rozwałkowujemy i kroimy na pasy - można to zrobić używając obrotowego noża do pizzy.
  6. Wyciągamy formę z lodówki, nakładamy nadzienie, a następnie robimy kratkę z pasków ciasta. Smarujemy rozbełtanym jajkiem.
  7. Pieczemy ciasto około 60 minut w 180 stopniach góra-dół, bez termoobiegu. Na ostatnie 10-15 minut zmieniamy grzałkę na dolną.
  8. Podajemy ostudzone, posypane cukrem pudrem oraz ewentualnie z bitą śmietaną lub lodami.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

 

Przepis bierze udział w akcji:

Kolorowy i wiosenny stół z Hortex

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

28 marca 2017

Pavlova z miętowo-czekoladowym kremem i pastylkami miętowymi

Pavlova to deser niezwykle efektowny, ale wymagający cierpliwości i poznania naszego piekarnika. Zarówno czas, jak i długość pieczenia zależy od sprzętu jaki posiadamy. Nie zrażajcie się jeśli przy pierwszej próbie Wam się nie uda! Osiągnięcie idealnie białej bezy czasami może wymagać pieczenia z uchylonymi drzwiczkami. Ja w nowym piekarniku potrafię upiec małe, białe beziki, ale nad większym tortem muszę jeszcze nieco popracować ;) Na szczęście kolor nie wpływa na smak tego deseru. Nie bójcie się więc jeśli to Wasza pierwsza próba i przygotujcie w ten weekend bezę Pavlovej i koniecznie filiżankę gorzkiej kawy. Smacznego!

Pavlova z miętowo-czekoladowym kremem
Porcje: 8
Wydrukuj
Czas całkowity
3 godz 30 min
Czas całkowity
3 godz 30 min
Beza
  1. 5 białek z dużych, świeżych jajek
  2. 250 g cukru
  3. 1 łyżeczka soku z cytryny
  4. 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
  5. szczypta soli
Krem
  1. 500 ml śmietany kremówki
  2. 100 g serka mascarpone
  3. pół tabliczki gorzkiej czekolady
  4. spora garść listków mięty
Dodatki
  1. kilka pastylek miętowych w czekoladzie
  2. listki mięty
Przygotowanie
  1. Beza
Beza
  1. Białka ubijamy w metalowej misce - zaczynamy od niskich obrotów i stopniowo je zwiększamy. Gdy osiągną konsystencję lekkiej pianki dodajemy szczyptę soli. Następnie rozpoczynamy dodawanie cukru. Robimy to bardzo powoli - kolejną łyżkę cukru dodajemy dopiero aż poprzednia się rozpuści. Gdy wsypiemy cały cukier dodajmy mąkę i sok z cytryny. Ubijamy jeszcze chwilę. Powinniśmy otrzymać błyszczącą masę.
  2. Piekarnik rozgrzewamy do 140 stopni.
  3. Na blaszce układamy papier do pieczenia. Rysujemy okrąg o średnicy 23 centymetrów. Przekładamy masę i za pomocą łyżki formujemy nasz tort.
  4. Umieszczamy bezę w piekarniku - po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 120 stopni. Pieczemy przez 1h i 15 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i studzimy bezę przy zamkniętych drzwiczkach.
Krem
  1. Śmietankę przelewamy do garnka i dodajemy listki mięty. Zagotowujemy mieszając, żeby śmietana się nie przypaliła. Przelewamy do miski przez sitko. Schładzamy.
  2. Zimną śmietanę ubijamy. Dodajemy mascarpone i mieszamy tylko do połączenia.
  3. Czekoladę ścieramy na tarce. 3/4 czekolady delikatnie mieszamy z ubitą śmietaną.
Podanie
  1. Na wierzchu naszej bezy powinno utworzyć się zagłębienie, w które nakładamy krem. Posypujemy startą czekoladą.
  2. Układamy połamane miętowe pastylki i listki mięty.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

14 lutego 2017

Czekoladowy fondant z masłem orzechowym i solonym karmelem

NIC nie pasuje do czekolady tak dobrze jak sól! No ok, może jeszcze chili. Uwielbiam takie połączenia. Uwielbiam też solony karmel. I czekoladę. O maśle orzechowym nie wspominając.

Deser, który dla Was przygotowałam okazał się nieco kapryśny podczas robienia zdjęć. Ciepłe ciastko i zimne lody oznaczają tylko krótki moment na zrobienie zdjęcia. No i jeszcze te pytania: “możemy już jeść?”. Dlatego musiałam zrobić go dwukrotnie w ciągu kilku dni – nie, kompletnie nie żałuję. I wy też nie pożałujecie jeśli wypróbujecie ten przepis!

Czekoladowy fondant z masłem orzechowym i solonym karmelem
Porcje: 2
Wydrukuj
Czas całkowity
40 min
Czas całkowity
40 min
Fondant
  1. 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  2. 3 łyżki oleju kokosowego
  3. 1 łyżka + 2 łyżeczki masła orzechowego
  4. 4-5 łyżek ksylitolu lub cukru
  5. 2 jajka
  6. 1 łyżka mąki (użyłam mąki z tapioki, ale równie dobra będzie mąka pszenna)
  7. szczypta soli
  8. lody waniliowe
Solony karmel
  1. 5 łyżek śmietanki kremówki
  2. 3 łyżki zimnego masła
  3. pół szklanki cukru
  4. 1 płaska łyżeczka soli
Solony karmel
  1. Przygotowania rozpocznijcie od karmelu.
  2. W rozgrzanym garnku z grubym dnem rozpuszczamy cukier mieszając go drewnianą łyżką lub silikonową szpatułką. Należy uważać, żeby cukier się nie przypalił.
  3. Gdy cukier będzie już płynny dodajemy masło. Mieszamy dokładnie do całkowitego połączenia składników.
  4. Dodajemy śmietankę i również dokładnie mieszamy. Gotujemy 1 minutę.
  5. Odstawiamy z palnika, dodajemy sól. Po wystudzeniu przelewamy do słoiczka. Przechowujemy w lodówce do 5 dni.
Fondant
  1. W kąpieli wodnej rozpuszczamy pokruszoną czekoladę i olej kokosowy. Pod koniec dodajemy łyżkę masła orzechowego i dokładnie mieszamy
  2. W misce za pomocą rózgi mieszamy jajka, cukier i sól. Dodajemy mąkę.
  3. Łączymy jajeczną masę z rozpuszczoną czekoladę z olejem. Pamiętajcie, żeby mieszać krótko, tylko do połączenia składników.
  4. Nakładamy do nasmarowanych tłuszczem kokilek po 2-3 łyżki masy. Następnie do każdej miseczki wkładamy łyżeczkę masła orzechowego i przykrywamy resztą masy. Pieczemy koło 12 minut w 180 stopniach.
  5. Po wyciągnięciu z piekarnika należy odczekać kilka minut, a następnie delikatnie przełożyć ciastko na talerzyk.
Podanie
  1. Fondant podajemy z lodami waniliowymi i solonym karmelem.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi:

13 lutego 2016

Walentynkowe crème brûlée

Walentynki to kolejny, po Tłustym Czwartku, dzień w lutym kiedy jedzenie słodkości i deserów jest w pełni usprawiedliwione. Proponuje Wam mało pracochłonny, ale efektowny przepis na czerwone, walentynkowe crème brûlée. Jest zrobiony na bazie klasycznego przepisu ze śmietanki, żółtek, cukru i wanilii. Dodatkowo użyłam kakao i czerwonego barwnika w żelu.

Crème brûlée
Porcje: 4
Wydrukuj
Czas całkowity
1 godz
Czas całkowity
1 godz
Potrzebujesz
  1. 400 ml śmietanki 36%
  2. 4 żółtka
  3. 4 łyżki cukru
  4. 1 czubata łyżka kakao
  5. 1 łyżeczka czerwonego barwnika w żelu
  6. 1 laska wanilii
Przygotowanie
  1. Śmietankę razem z pestkami z przekrojonej laski wanilii zagotowujemy. Odstawiamy na 10 minut.
  2. Żółtka ucieramy z cukrem. Nie ucierajcie ich na puszystą masę, tylko do momentu aż żółtka zaczną zmieniać kolor. Dodajemy przesiane kakao oraz barwnik i dokładnie mieszamy.
  3. Powoli wlewamy śmietankę do żółtek, dokładnie mieszając. Uważajcie żeby nie napowietrzyć masy za bardzo, bo w czasie pieczenia crème brûlé bardzo Wam urośnie, a następnie opadnie.
  4. Przelewamy gotową masę do foremek przez sitko, żeby pozbyć się ewentualnych grudek.
  5. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 120 stopni przez około 50 minut – masa ma być ścięta.
  6. Po wyciągnięciu z piekarnika i schłodzeniu wstawiamy do lodówki na minimum 3 godziny. Po tym czasie wierzch foremek posypujemy cukrem (1 łyżeczka cukru na foremkę) i opalamy palnikiem. Podajemy zaraz po opaleniu.
Notatki
  1. Przygotowanie zajmie Wam 20 minut, pieczenie około 45-50 min, a chłodzenie 3 godziny.
  2. Użyłam barwnika firmy Wilton.
Lunchoteka http://www.lunchoteka.com/
walentynki1

walentynki2

walentynki3

walentynki4

Facebookpinterestmail
deser Kategoria:

Tagi: